Panie Włodku, Pan się nie boi
Cały naród murem za Panem stoi (Kult)
W takich okolicznościach jak niedawny jubileusz wyzwolenia obozu w Auschwitz zapewne nie bez przyczyny Pan Włodek doznał iluminacji.
I cóż takiego Autor ów ma nam do powiedzenia rozważając kwestię antysemityzmu? Otóż rzecz znamienną i zupełnie komiczną: „Czego się tak boję? – pyta. Przecież nie jestem Żydem - nic mi nie grozi. Czemu mam tę skazę, tę nadwrażliwość na przejawy niechęci do Żydów?
Krótka odpowiedź jest prosta - bo jestem Polakiem”. Itd., itd.
Bardzo dziwne. Wniosek jest nielogiczny. Właśnie na Pana miejscu, a także na moim, bardzo bym się bał. Bardzo wiele Panu grozi i aż się boję podsuwać Panu pewne obrazy. Nie mam zresztą, aż tak dużej wyobraźni, aby nakreślić Panu co nas jeszcze może czekać.
W 1939 roku Polskę zamieszkiwało 35 mln obywateli, po wojnie spis powszechny wykazał ich 24 mln. Naukowcy mają problemy z oszacowaniem polskich strat. Przyjmuje się, że w czasie wojny zginęło od 2,8 do 3,5 mln Żydów.
Ale straty ogólne szacowane są przez różnych demografów na 4,4 – 5,8 – 6 mln obywateli polskich. Co się stało z resztą. Pan Wie, Woroniecki?
W czasie II wojny światowej zginęły miliony Bogu ducha winnych ludzi tylko dlatego, że w oczach swych zaprzysięgłych wrogów byli właśnie Polakami. To ludobójstwo jest do dziś nie rozliczone, a moralni sprawcy zbrodni nie czują się za nie odpowiedzialni.
Słyszałem o Filipie z konopii, a wyskoczył Włodek.
http://nuta.salon24.pl/628929,antysemityzm