... pochwalony Jezus Chrystus.
Do większości z nas w Krakowie dociera waga tego spotkania. Do miasta napływa wielu ludzi – pięknych, młodych, o jasnych, radosnych twarzach. Wczoraj jechałem tramwajem, który zatrzymał się przy na pełnym pielgrzymów przystanku przy krakowskim placu Dworcowym, vis a vis hotelu Europejskiego. Obok mnie były cztery wolne miejsca. Wtedy do tramwaju weszło dwóch chłopców z plecakami i karimatami.
”Dzień dobry, czy możemy się dosiąść? – zapytał pierwszy z nich.
Uśmiechnąłem się tylko wskazując miejsce. Pierwszy raz w swoim życiu usłyszałem w tramwaju takie pytanie. Widziałem później jak w drodze spoglądali z rosnącym zainteresowaniem na wieczorny Kraków. Ogarnęło mnie wzruszenie, które od tej chwili towarzyszy mi nieustannie, pomieszane z dumą z miasta będącego miejscem moich narodzin, gdzie przeżyłem i przeżywam tyle pięknych chwil.
Wczoraj również zobaczyłem potężnego zakonnika, który o głowę przerastał swych młodych podopiecznych. Wyglądał jak prawdziwy ojciec, który z troską opiekuje się własnymi dziećmi. Dzisiaj z kolei spotkałem spojrzenie młodej siostry zakonnej, która siedziała w tramwaju trzymając niewielki plecak. Na słowa "Szczęść Boże" zareagowała promiennym uśmiechem.
Proszę Was bardzo, witajmy gości Światowych Dni Młodzieży, zwłaszcza osoby konsekrowane, imieniem Pana.
To On przychodzi do nas wraz z nimi.