Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy. Proszę wybaczyć że nadużywam wielkich słów, ale tak mi się kojarzą ostatnie wydarzenia w tzw. platformie, mieniącej się obywatelską, która trzeszczy w szwach.
Zastanawiam się czy już jest podstawiane pendolino pod b. premier i jej świtę, która znalazła się na celowniku pana znanego z tego, że nie przebacza. Spieszcie na peron, to ostatnie chwile, żeby się pożegnać i życzyć udanej podróży w nieznanym kierunku.
„Gdy wieje wiatr historii, ludziom jak pięknym ptakom, rosną skrzydła, a trzęsą się portki pętakom” napisał kiedyś poeta i takie też mam wrażenie, gdy patrzę na podrygującą postać Stefana Burczymuchy, który również rozgląda się za ostatnim składem.
Powinni być wdzięczni Opatrzności, że padło na dolnośląskiego nosorożca. To męski typ. Wydaje się, że egzekucja z jego ręki będzie krótka, dzięki czemu niemal bezbolesna.
Oczywiście to już było. Wydarzenia, które dzieją się na naszych oczach opisał przenikliwie sam Julian Tuwim: Już ledwo sapie, już ledwo zipie, A jeszcze palacz węgiel w nią sypie.Wagony do niej podoczepiali. Wielkie i ciężkie, z żelaza, stali,I pełno ludzi w każdym wagonie, A w jednym krowy, a w drugim konie, A w trzecim siedzą same grubasy, Siedzą i jedzą tłuste kiełbasy...