Lesnodorski Lesnodorski
669
BLOG

Jak zostać literatem? Należy wydać książkę….

Lesnodorski Lesnodorski Kultura Obserwuj notkę 5

…i dwóch kolegów. Taka „anegdota” krążyła kilka dekad temu w krakowskim klubie dziennikarzy „Pod Gruszką”. Oficjalnie nominację pisarską zapewniało w „peerelu” członkostwo Związku Literatów Polskich, a ten – co sugerowali młodym kolegom pisarze od nich starsi – wysoko stawiał poprzeczkę. Dziś mamy kolejną burzę w środowisku uważającym się za literackie. Adam Włodek, autor dziesięciu tomików poetyckich, b. mąż pani Wisi Szymborskiej, został zdyskredytowany, jako patron nagrody dla młodych literatów przed czterdziestką. Laur w wysokości 50 tys. złotych miał być przyznany po raz pierwszy w roku 2013 przez Fundację Wisławy Szymborskiej oraz Instytut Książki. 

Tymczasem w Krakowie przypomniano sobie o niechlubnej przeszłości poety, którego dorobek autorski zachował się również w b. aktach dawnego UB. Dokumentalista Maciej Gawlikowski trafił przed pięcioma laty w archiwach IPN na wyjątkowe „oświadczenie” Adama Włodka, po przekazaniu którego Słomczyński został aresztowany. Donos oparty na pomówieniach i kłamstwach ukazywał Słomczyńskiego, syna Meriana Coopera, amerykańskiego oficera (uczestnika wojny polsko-bolszewickiej i późniejszego producenta filmowego), jako wyjątkowo podejrzaną postać, która z sobie tylko znanych przyczyn odbywała podróże po świecie, goszcząc m.in. we Francji, Anglii, Rzeszy oraz Egipcie. Sugerował, że Słomczyński może być b. konfidentem, przestępcą parającym się rozbojami i agentem "anglosaskiego wywiadu".

Czujność Adama Włodka była jednak bardzo selektywna. Pod Wawelem w owym czasie, o czym warto wspomnieć, protektorem środowiska literackiego był Jerzy Borejsza (Beniamin Goldberg), brat osławionego Józefa Różańskiego (Józefa Goldberga), sadysty i kata żołnierzy Armii Krajowej, funkcjonariusza NKWD. Do Jerzego Borejszy, i jego pozostałych niewymienionych przeze mnie braci, nic nie mam. Był niewątpliwie jedną z barwniejszych postaci swojej epoki. W tzw. Polsce Ludowej zasłynął jako twórca Spółdzielni Wydawniczej „Czytelnik”, która swoimi regionalnymi tytułami m.in. krakowskim „Dziennikiem Polskim” miała zjednywać Czytelników do komuny, tworząc miękką alternatywę dla organów partyjnych. Redakcję krakowskiego dziennika organizował bezpośrednio po wojnie m.in. Jerzy Putrament, współpracownik UB, znany późniejszy dzierżymordca Związku Literatów Polskich, który do kraju powrócił w długim szynelu z 1. Armią. W nowo powstałym czasopiśmie udzielał się m.in. Adam Włodek, Wisława Szymborska, Jalu Kurek oraz Sławomir Mrożek.

Cześć tego towarzystwa, ulokowanego pod jednym adresem w kamienicy przy ul. Krupniczej 22, mogłaby się zapewne od Borejszy uczyć życia. Założyciel „Czytelnika” już przed wojną emigrował do USA, podróżował po Hiszpanii i studiował na Sorbonie. Po powrocie do Polski przedzierzgnął się z anarchisty w komunistę. Został członkiem KKP i, już nie z własnego wyboru, więźniem w latach 30. Walczył w Kampanii Wrześniowej. 19 listopada 1939 roku podpisał oświadczenie pisarzy polskich witające przyłączenie Zachodniej Ukrainy do Ukrainy Radzieckiej. Był krasnoarmiejcem. Założycielem prasowego organu PKWN „Rzeczpospolita”. I poza tym, już po wojnie, zrobił sporo dobrego dla upowszechniania polskiej literatury. Klasycznej, i tej bardziej ideowej.

Tymczasem Włodek zbagatelizował tak zaskakujący ludzki los. Donos na Słomczyńskiego wyskrobał w oparciu o informacje uzyskane podczas, jak to ujął: „obserwacji i rozmów przeprowadzonych z M. Słomczyńskim przeze mnie i żonę moją Wisławę Szymborską, członka Partii i literata oraz Sławomira Mrożka, kandydata do Partii i literata”. Asekurował się przy tym: „Tow. Sławomir Mrożek nie jest poinformowany, iż oświadczenie to składam”. Towarzystwo to, w znacznie bardziej poszerzonym gronie, da znać o sobie podczas tzw. procesu krakowskiej kurii podpisując się pod rezolucją ZLP ze słowami „bezwzględnego potępienia dla zdrajców Ojczyzny”.

Na FB w związku z tą sprawą powstał profil: "Konfident UB wzorem dla młodych literatów? Protest". Ostatnio pojawiło się na nim oświadczenie Grzegorza Gaudena, dyrektora Instytutu książki: "Ustanowienie nagrody im. Adama Włodka jest wynikiem zapisów testamentowych Wisławy Szymborskiej. Z tego względu Instytut Książki uznał za naturalne wsparcie wykonania jej testamentu. Ujawnione informacje o przeszłości Adama Włodka były nieznane Instytutowi Książki w chwili podejmowania decyzji. Ich treść nakazuje zrewidowanie naszego stanowiska. Nasze ostateczne stanowisko zostanie ogłoszone w dniu 2 stycznia 2013 po spotkaniu z Fundacją Wisławy Szymborskiej". Na koniec…
 

…krótko o Wisi

Znana noblistka-stalinistka z Krakowa,
zanim dała się z honorami pochować
kwitowała cudzy wyrok śmierci
zwięzłą wskazówką: no mercy,
gdyż czasem bywa wroga poety mowa. 

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura