Archiwum własne
Archiwum własne
Lesnodorski Lesnodorski
338
BLOG

Jurek „Perskie Oko”

Lesnodorski Lesnodorski Polityka Obserwuj notkę 2

 

10 stycznia odbędzie się kolejny finał tzw. Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Może warto przypomnieć o co chodzi z tym Owsiakiem?

Kinomanom tytuł tekstu nieprzypadkowo będzie kojarzyć się popularną z komedią „Mickey Niebieskie Oko”. Hugh Grant wciela się w niej postać fałszywego gangstera i wodzi za nos towarzystwo dużo bardziej wymagające niż przeciętny miłośnik czerwonych serduszek. Najbardziej dochodowa impreza Owsiaka również przywodzi na myśl niezłą komedię. Przebieranki są w istocie drugą naturą Owsiaka, o czym można przekonać się zaglądając na jego videobloga, gdzie ostatnio  przywdziewa nawet zwierzęce maski.

Finał WOŚP jest w istocie sprytnym spektaklem, opierającym się na wykorzystaniu rozmaitych chrześcijańskich znaczeń, choć jego twórca stara się wszystkim wmówić, ze mają oni do czynienia ze spontaniczną, ponad światopoglądową imprezą.

Owsiak "Perskie Oko" gra „poświątecznie” (w kilka tygodniu po Bożym Narodzeniu), gdy w splądrowanych portfelach pojawia się nowy grosz, a w sercach, które wypełniała miłość do najbliższych, pozostaje jeszcze  spora jej rezerwa dla ludzi potrzebujących. Żeby wzmocnić motywację namawia wszystkich dodatkowo  do wysyłania światełka do nieba. Nie dziw, że ludziska łapią się na to. Finansowe powodzenie przedsięwzięcia zapewnia zbiórka grosza w Dniu Pańskim, tj. w niedzielę i kwesta z puszkami orkiestry pod kościołami.

Całość „oczywiście” nie ma kompletnie żadnego związku z KK, ani też z katolikami.

Żeby orkiestra zagrała, potrzebna jest jeszcze za darmochę telewizja publiczna, zapewniająca dotarcie do dobrych ludzi. I stała z nią umowa,  której nie otrzyma zapewne żaden inny przedsiębiorca w okresie Świąt Bożego Narodzenia, Nowego Roku i karnawału, choćby miał dużo bardziej spektakularny pomysł na reanimację służby zdrowia i własnej kieszeni.

No dobrze, ale czym jest w istocie to tajemnicze „perskie oko”. Tak brzmi dawna, bardzo popularna nazwa dla szklanej protezy oka, która tkwiła nieruchomo w gałce ocznej, natomiast przypadkowe odbicia światła od jej powierzchni dawały wrażenie celowego mrugania.

Owsiak od lat mruga do nas szklanym okiem porozumiewawczo.

Czyż można nie poddać się takiemu ,,urokowi"?

 

Lesnodorski
O mnie Lesnodorski

Tylko prawda jest ciekawa. Tego nie przeczytasz gdzie indziej. Ripostuję zwykle na zasadach symetrii. Wszystkie umieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka