Jak wiadomo w Polsce ludzie dzielą się na prostych, o których zwykło się mówić w pewnych kręgach z rytualną wręcz pogardą oraz – skoro są również tacy, którzy się z nimi nie utożsamiają – na złożonych.
Ludzie prości znani są z tego, że cierpią w milczeniu, z godnością, natomiast złożeni wydają w trudnej dla siebie sytuacji różne teatralne dźwięki. Pamiętamy wszyscy pewną posłankę, której rozdzierający szloch przeszedł do historii parlamentaryzmu i kryminalistyki, symbolizując niewinność uciśnioną przez IV RP. Albo wyszczekanego użytkownika niemieckich linii lotniczych, który wszystkie rozumy pozjadał.
Przy okazji sporu konstytucyjnego przez mównicę sejmową przetoczył się tabun prawdziwych nadwrażliwców, skleconych w III RP i dużo wcześniej. Mogliśmy zobaczyć jak postaci męskie, w dobrze skrojonych granatowych garniturach, wyrażają krzykiem, pod adresem prezydenta, swą niezgodę na działania podejmowane przez najwyższe władze Rzeczypospolitej. Wtórowały im nie mniej hałaśliwe kobiety, dla których również najważniejszy jest sprzeciw wobec demokratycznie wybranej władzy.
Ostatnio furorę wywołała pewna parlamentarzystka i była ministra, która podzieliła się z widzami mediów społecznościowych objawami niedopuczenia*, nabytymi wskutek niespodziewanej odstawki.
Po stronie tych ludzi nie stoi ani wybór większości, ani często nawet zwykłe prawo. Mogą zatem próbować wziąć nas jedynie przy użyciu jakiejś prymitywnej techniki: krzykiem, szantażem, nawoływaniem do ulicznych protestów, demagogią, kłamstwem lub gwałtem. Obawiam się, że są też w stanie posunąć się do zdrady.
Poskładani w minionych epokach, z jakiejś przyczyny - dla mnie całkowicie niezrozumiałej - żądają dla siebie szczególnych względów, wolnej przestrzeni od reguł obowiązujących ogół, pola do wymiany poglądów w którym można bezkarnie znieważać przeciwnika, a także gruntu na którym można bezkarnie realizować różne lewe interesy.
Uważajmy na nich.
Niech nikogo nie zmylą garsonki. garnitury i krawaty. To tylko tanie kostiumy. Pod nimi kryją się struktury złożone z przypadkowych elementów i kiepskiego surowca, mające poważny problem z tożsamością. Jak to zwykle bywa w przypadku osób nie do końca dobrze poskładanych, choć złożonych.
*Niedopuczenie, czy jakoś tak, jest prawdopodobnie jednym z syndromów wspomnianego tu odstawienia. Bywa że od władzy, ale głównie od koryta.
Komentarze